#2 Speciality coffee, czyli jak zostałem fanatykiem
Kolejnym punktem na mojej bucket liście jest „zostać baristą”. Postanowiłem spełnić to marzenie. Opowiem Wam krótko o tym, jak zostałem kawowym fanatykiem. Cofnijmy się trochę w czasie… Odkąd byłem małym chłopcem ciągnęło mnie do kawy. Kiedy zostawałem w domu z Babcią Basią, w tajemnicy przed rodzicami robiła mi „kawę”, czyli mleko ze śladowymi ilościami tej cennej substancji, tak żeby było lekko zabarwione. A ja dumnie piłem z nią tę kawkę. Później, gdy dorosłem, nie wyobrażałem sobie już dnia bez chociaż jednej kawy. Nie ze względu na właściwości kofeiny, ale na smak. Punktem zwrotnym i odkryciem życia było otwarcie nowej kawiarni w moim mieście. Malutkie, niepozorne miejsce w jednej z kamienic, w centrum Starego Miasta. To tam usłyszałem o kawach speciality, alternatywnych metodach parzenia, rodzajach ziaren i ich obróbki, co to jest drip, chemex i aeropress oraz wiele innych fascynujących rzeczy. Okazało się, że opis profilu sensorycznego, w którym wyczuwalne są poziomki,...