TO KONIEC

Przepraszam za ten, może trochę clickbaitowy, tytuł, ale niestety to koniec… Koniec moich przygód z bucket list, a przynajmniej na jakiś czas. Chcę Was, Drodzy Czytelnicy, bardzo przeprosić, jeśli podobały się Wam moje opowieści, niemniej jednak przygody z blogiem nie kończę. Nadal będę wrzucał tutaj wpisy, ale o innej tematyce. Będę opowiadał na bieżąco o tym co dzieje się w moim życiu. Myślę, że może to Was zaintrygować, ponieważ ja sam wciąż nie dowierzam…

Ale o co chodzi? Co się stało i skąd ta nagła zmiana?

Otóż tydzień temu dostałem pewien list ze znaczkiem przedstawiającym znany biały budynek, a następnie zagraniczny telefon. Na razie nie wiem ile szczegółów mogę Wam zdradzać, ale dowiem się jak najszybciej, żeby nie być tak enigmatycznym.

Telefon i list związane były z moją przeszłością, którą jak mi się wydawało, porzuciłem na zawsze. Okazało się, że moje odkrycia naukowe w dziedzinie chemii, a konkretnie biotechnologii, jednak kogoś zainteresowały. I to nie byle kogo… Ciekawe jak by zareagowali moi znajomi profesorowie, gdyby usłyszeli to kilka lat temu! Raczej by nie wyśmiali moich dokonań i nie nazwaliby ich „rodem jak z filmów Marvela”.

W każdym razie, przyjąłem propozycję i zaryzykuję. Wyjeżdżam z mojego ukochanego kraju.
Jeszcze nie wiem na jak długo, ale będę Wam opisywał tyle ile będę mógł zdradzić, bo to wszystko jest dość tajemnicze. Czy podejrzane? Mam nadzieję, że nie.

Stay tuned. 



źródło obrazka: grafika Google


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

La verdad

#2 Speciality coffee, czyli jak zostałem fanatykiem

Zapomniałem się przedstawić...